środa, 15 czerwca 2016

Sezonowość

Sezon na „co tam słychać na biologu?” można uznać za otwarty!

Właściwie to ostatnio zauważyłem, że w moich zainteresowaniach
dominuje wspomniana w tytule sezonowość.
A przejawia ona wartości skrajne. Od euforii i maksymalnego zainteresowania, 
do kompletnego jego braku. Rzekłbym nawet - ignorowania tematu.

Bo nawet temat burz mnie zbytnio nie pociąga, jeśli to nie czas na ich występowanie. 
Śmiem twierdzić, że nawet ogromna komórka burzowa,
raczej nie wzbudziłaby większego zainteresowania z mojej strony,
gdyby dała o sobie znać w lutym.
I tramwaje już tak nie ekscytują jak za czasów ich budowy.
Choć przyznać muszę, że z planami rozbudowy jestem na bieżąco.
Ba! Nawet w spotkaniach ze znajomymi dostrzegam taką tendencję.
A i na pogoda nie nastraja do słuchania muzyki klasycznej.

Za to na biologu - ożywienie! A już na pewno z mojej strony.
Jakoś tak przyjemniej się posty pisze i na nie opowiada,
gdy wiadomo, że ruch na nim większy i jest dla kogo pisać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz